Humor z gór

Miesza baca kijem w szambie. Podchodzi do niego przypadkowy przechodzień i pyta: – Czego baca tam szuka? – Marynarka mi wpadła. – No, ale po co panu ta marynarka, skoro ona cała w gównie teraz? – No, ja wiem, ale kanapki w kieszeni były.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Hodowla po bacowsku

Turysta pyta Bacę: – Baco, a gdzie wy te owce pędzicie? – A będę je hodował. – Ale baco, przecież wy owczarni nie macie. – No to będę je w izbie trzymał. – Baco, przecież to straszny smród – No będą się musiały przyzwyczaić.

Przyzwyczajenie owiec

Turysta pyta Bacę: - Baco, a gdzie wy te owce pędzicie? - A będę je hodował. - Ale baco, przecież wy owczarni nie macie. - No to będę je w izbie trzymał. - Baco, przecież to straszny smród - No będą się musiały przyzwyczaić.

Podwózka na opak

Idzie dziewczyna do Zakopanego i po drodze spotyka bacę jadącego wozem w konia. Pyta się: - Daleko do Zakopanego? - A jakieś 2 km. - A mogę się z panem zabrać? - Pewnie - odpowiada baca. Minęła godzina i dziewczyna pyta się górala: - Daleko jeszcze do Zakopanego? - Teraz to jakieś 15 km.

Może też Ci się spodobać