Rysunek nad rysunkami

Lekcja plastyki. Dzieci dostały za zadanie wykonać rysunek przedstawiający dowolna postać. Nauczycielka przechadzała się po sali obserwując rysujące dzieci, odpowiada na zadane pytania. Od czasu do czasu zagląda jak idzie praca i coś podpowiada. W pewnym momencie podchodzi do dziewczynki, która skupiona z poważna mina rysuje na swojej kartce. Nauczycielka nachyla się nad jej rysunek i dopytuje: - Zosiu kto to będzie? - Rysuję Boga - odpowiedziała ze spokojem dziewczynka. - Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda - powiedziała zaskoczona nauczycielka. Zosia mruknęła, nie przerywając rysowania: - Za chwilę wszyscy będą wiedzieli.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Warunki ojca, riposta syna

Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro: – Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu. Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: – Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! – A włosy? – Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy! – O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę...

Senne bezpieczeństwo

Ostatnio przychodzę do znajomego, a tam dziecko śpi na szafie. Pytam się go czemu tam śpi a znajomy odpowiada: – Aaa, bo jak spadał z łóżeczka to nie słyszeliśmy…

Konkurs (nie)grzeczności

Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent: - Kto jest najbardziej posłuszny? - spytał - Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe? Pięć głosików odpowiedziało jednocześnie: - Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.

Kalendarzowa improwizacja

- Córeczko chodź, pokażmy babci, jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy: - Sty...? - Czeń! - Lu...? - Ty! - A dalej sama! - Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!

Mały reporter w akcji

Weronika i Roman, dość młode małżeństwo posiadające bardzo ciekawskiego synka. Postanowili, że chcieliby w weekend mieć chwilę dla siebie, ale niestety nie mogli zostawić synka samego ani zaprowadzić go do kogoś, kto mógłby się nim zaopiekować. Wpadli więc na pomysł, że w związku z tym, iż jest piękna pogoda, poproszą go, aby pobawił się na balkonie w komentatora i komentował dla nich to, co dzieje się w okolicy. Chłopiec zaczyna komentować, a rodzice robią swoje. – Z lewej strony naszego domu holują samochód z parkingu – mówi synek – po prawej stronie przejechała karetka do sąsiada Jacka. Wygląda na to, że pani Janina i pan Janek mają gości – mówi po krótkiej chwili – Mateusz i Olek jeżdżą na rowerach, Ola z mojego przedszkola wyszła z psem, a państwo Koralewscy się miziają. W tym momencie Weronika i Roman, przerażeni, przerywają to, co robią: – Synku, skąd przyszło ci to do głowy? – pyta zaskoczony tata chłopca. – Oj, tato, tato, ich córka też stoi na balkonie – odpowiada radośnie synek.

Może też Ci się spodobać