Parkingowa łamigłówka
Na stację benzynową wpada blondynka i woła: pomocy! pomocy!
Facet na stacji się pyta - co się stało, na to blondynka - zatrzasnęły mi się kluczyki w stacyjce i potrzebuje kawałek drutu, żeby wyjąć kluczyki ze stacyjki, przez szybę.
Sprzedawca dał jej drut, za jakieś 10 min, przybiega facet na stację i zalewa się łzami ze śmiechu. Sprzedawca pyta co się stało:
- Bo na parkingu blondynka wyciąga drutem kluczyki.
- No i co w tym śmiesznego, sam go jej dałem.
- Bo druga siedzi w środku i mówi: trochę w prawo, trochę w lewo.