Wycieczka do stolicy

Starszy Pan wybrał się do Warszawy swoim maluszkiem. Maluszek już wiekowy. Trochę pordzewiały. Generalnie wygląda tak jakby miał się zaraz rozpaść. Zaparkował na ul. Wiejskiej w Warszawie. Podbiega do niego ochroniarz w garniturze. - Uciekaj stąd. Tu jest sejm. Tu chodzą posłowie, senatorowie i prezydent! Dziadek odpowiada spokojnie: - Nie boję się, mam alarm!

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Zaskakująca sztuczka staruszka w areszcie

Umieszczono starszego pana w areszcie. Wchodząc do celi wypełnionej groźnymi typami, usłyszał pytanie: – Dlaczego cię tu zamknęli, staruszku? – Za psoty. – Jakie psoty? Nie wciskaj nam bajek, powiedz szczerze, za co cię wsadzili! – Mogę wam to zademonstrować – odpowiedział staruszek. – No to dawaj, pokaż – rzekł zaciekawiony lider więźniów. Staruszek, po krótkiej modlitwie, podszedł do wiadra służącego jako toaleta i zapukał w drzwi. Gdy strażnik zajrzał przez wizjer, staruszek oblał go zawartością wiadra, odstawił je na miejsce i stanął obok drzwi. Chwilę później drzwi się otworzyły, a w nich pojawiła się grupa rozgniewanych strażników, w tym jeden cały brudny. Powiedzieli do staruszka: – Odsuń się, żebyś przypadkiem nie oberwał.

Trzy pokolenia i trzy podejścia

Na wyspie jest trzech rozbitków: dwudziestolatek, czterdziestolatek i siedemdziesięciolatek. Na sąsiedniej wyspie była dziewczyna. Dwudziestolatek rzuca się w fale i krzyczy: - Płyńmy do niej! Na to czterdziestolatek: - Spokojnie Panowie, zbudujmy najpierw tratwę. A siedemdziesięciolatek: - Panowie, po co?! Stąd też dobrze widać.

Mądrości przedszkolaka

Słoneczny weekend. Wakacje. 4-letnia Zuzia spędza czas u babci. Babcia jej się przygląda przygląda i mówi: - Zuziu, kochana, dupka ci urosła. Na co Zuzia, spogląda na babcie z poważną miną i odpowiada: - No cóż… Babciu, jak Zuzia rośnie to i dupka rośnie.

Uparta podróżniczka

Na dworcu autobusowym do autobusu wchodzi starsza Pani: - Przepraszam, Panie Kierowco czy ten autobus jedzie do Sandomierza? - Tak - odpowiada kierowca. - Ale Drogi Kierowco czy aby na pewno do Sandomierza? - dopytuje starsza Pani, aby się upewnić. - Na pewno proszę Pani - mówi bardzo spokojnie kierowca autobusu. - Ale Kochany Kierowco czy tak na pewno na pewno do Sandomierza? – starsza Pani nadal dopytuje, aby być w 100% pewna. Kierowca lekko poirytowany bierze głęboki oddech i odpowiada. - W sumie to Pani Kochana ten autobus to jedzie do Chicago. - Ale przez Sandomierz? – dopytuje staruszka.

Receptura na długowieczność

Do pewnej wioski słynąca z długowieczności swoich mieszkańców przyjechała telewizja, aby dowiedzieć się jaki jest sekret tego, że mieszkańcy żyją tak długo. Reporterka przeprowadziła wywiad z trzema mężczyznami: - Ile Pan ma lat? - 99 – odpowiedział staruszek - Zdradzi nam Pan sekret, jak można dożyć tak sędziwego wieku? - Rano gimnastyka, po południu gimnastyka, wieczorem gimnastyka. - A Pan ile ma lat? – reporterka dopytuje drugiego staruszka - 107 – odpowiada staruszek - Oooo gratulacje, a jaka jest Pana recepta na długowieczność? - Rano mleko z miodkiem, po południu mleko z miodkiem, wieczorem mleko z miodkiem – odpowiada dumnie staruszek - A wy, dziadku, jaką macie metodę? – reporterka dopytuje ostatniego mężczyznę. - Rano imprezka, po południu imprezka, wieczorem imprezka – uśmiechając się odpowiedział mężczyzna. - Coś podobnego! A ile macie lat, dziadku? - 34.

Może też Ci się spodobać