Niebiański dylemat

Rzecz dzieje się w niebie. W swoim królestwie siedzi zmęczony, znudzony i zapracowany Stwórca. Zmęczenie tak daje mu w kość, że zaczyna mieć dość swojego życia, nie chce już być najważniejszy. Stres i obowiązki zaczynają mu dokuczać. Stwórca aby odpocząć postanawia iść na urlop. Zwołuje zebranie swoich najbardziej zaufanych ludzi, wśród których jest także Święty Piotr. - Panie Może MARS. O tej porze roku jest tam całkiem miło i przyjemnie. No i oczywiście Panie jest tam cicho - proponuje Piotr - Hmm, no nie wiem nie wiem - odpowiada Stwórca - byłem tam jakiś 500 lat temu, poza kurzem który zasłania widoczność nic ciekawego, zero klimatu i przyjemności. - Panie może PLUTON - proponuje kolejny członek zebrania. - Wiesz co, byłem tam jakieś tysiąc lat temu. Zimno i nieswoje. Nie chce tego powtarzać. - Panie wiem wiem, to jak nie MARS i PLUTON to może MERKURY? - wyrywa się kolejny członek zebrania. - O nie , nie. Co to to nie. Zapomnijcie. dwa tysięcy lat temu wybrałem się tam. Zdecydowałem się poopalać i wiecie co?? Tak spaliłem sobie plecy i tyłek, że do dzisiaj mam uraz. - Już wiem - wyrywa się najmłodszy uczestnik zebrania. Jak nie MARS, PLUTON czy MERKURY, to Panie ZIEMIA, myślę, że ZIEMIA będzie idealna. Stwórca patrzy na Młodego Członka Zebrania i mówi; - Chłopcze, ZIEMIA to na 100% odpada. Mam tam ciągle przesrane, ludzie sią bardzo pamiętliwi. Trochę ponad dwa tysiące lat temu wdałem się w romans z jakąś dziewczyną. Wyobraźcie sobie, że po dziś dzień o tym mówią.

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Ostatnia droga z humorem

Zmarł znany kardiolog i urządzono mu bardzo uroczysty pogrzeb. Podczas ceremonii za trumną było ustawione olbrzymie serce, całe pokryte kwiatami. Kiedy skończyły się modlitwy i przemówienia, serce otworzyło się i trumna wjechała do środka. Następnie serce zamknęło się i tak ciało doktora pozostało w nim na zawsze... W tym momencie ktoś z obecnych wybuchnął głośnym smiechem. Wszystkie oczy zwróciły się na niego, więc powiedział: - Bardzo przepraszam, ale wyobraziłem sobie swój własny pogrzeb. Jestem ginekologiem. Proktolog zemdlał...

Kosmici i krowa

Przyleciało dwóch kosmitów na łąkę i patrzą zwierzę w łaty, spoglądają do atlasu: Krowa pije wodę daje mleko. Wzięli ją nad strumień, jeden wsadził jej łeb do wody, a drugi nadstawia miskę od tyłu. Po chwili wylatuje krowi placek - ten z miską woła: - Podnieś jej łeb - bo muł z dna ciągnie.

Malinka kontra rodzice

Raz mój ojciec nakrył mnie z dziewczyną w moim pokoju. Ale powiedział: – Dobra, nic mamie nie powiem, to będzie nasz mały sekret. Następnego dnia jemy całą rodziną śniadanie, nagle matka mnie pyta: – Synu, skąd masz malinkę na szyi? – To jest nasz mały sekret z ojcem - odpowiedziałem.

Bożenka kontra sąsiadki

Spotykają się dwie przyjaciółki: – Jak tam zdrowie, Bożenko? – Lepiej nie pytaj, głowa boli, korzonki, wrak człowieka po prostu! – Ciekawe. Wczoraj widziałam jak wieczorem od Ciebie wychodził Jacek, dzisiaj rano Andrzejek… Nie powiesz mi, że TV oglądaliście… – Co za ludzie! Co za ludzie! Tylko jeden organ zdrowy, a jeszcze zazdroszczą…

Smak sprzed dwóch tygodni

W nadmorskiej miejscowości letniskowej facet wchodzi do restauracji, siada za stolikiem i zamawia rybę. Gdy kelner podaje rachunek, facet mówi: - Przyjechałem tutaj przed dwoma tygodniami i teraz żałuję, że już wtedy nie odwiedziłem tego lokalu! - Miło mi to słyszeć, drogi panie. - Wówczas ryba, którą mi pan podał, musiała być jeszcze świeża.

Może też Ci się spodobać