Dziadek kontra łysi

Rzecz dzieje się w mieście, zimą, ulice lekko pokryte śniegiem. Po ulicach samochody jadą w miarę bezpiecznie i spokojnie, a wśród nich starszy pan swoim zadbanym maluchem mknie 30 km/h. Zbliża się powoli do skrzyżowania, ponieważ zapala się czerwone światło, zaczyna powoli hamować, jednak 200 m przed tym skrzyżowaniem wyprzedza go BMW i z piskiem opon zatrzymuje się przed maluchem. Starszy pan w szoku, spóźniona reakcja, nie zdążył zahamować i uderzył w tył BMW. Oczywiście, przód malucha w kiepskim stanie, na BMW kilka rys. Z BMW wysiada dwóch łysych i mówi do starszego pana: - "No i co dziadku, skasowałeś nam BMW, musisz wyskoczyć z kasy, masz?" - "Nie mam kasy," - odpowiada dziadek. - "A dzieci lub wnuki masz, które mają kasę?" - dopytują łysi. - "Mam," - odpowiada pewnie dziadek. - "To masz tutaj telefon i raz dwa dzwoń," - próbują groźnym tonem mówić do dziadka. Starszy pan bierze telefon, dzwoni i po 10 minutach podjeżdżają dwa wypasione BMW, z których wysiada ośmiu takich samych, jak tych dwóch, co próbowali straszyć dziadka i mówią: - "Co dziadek, uderzyli cofając na światłach, bo w pasy wjechali?"

Zobacz inne dowcipy z tej kategorii

Warunki ojca, riposta syna

Syn zrobił wreszcie prawo jazdy i prosi ojca o pożyczenie samochodu. Ojciec ostro: – Popraw oceny w szkole, przeczytaj Biblię i zetnij włosy, to wrócimy do tematu. Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi: – Poprawiłem stopnie, a Biblię znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód! – A włosy? – Ale tato! W Biblii wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy! – O, widzisz, synku! I chodzili na piechotę...

Senne bezpieczeństwo

Ostatnio przychodzę do znajomego, a tam dziecko śpi na szafie. Pytam się go czemu tam śpi a znajomy odpowiada: – Aaa, bo jak spadał z łóżeczka to nie słyszeliśmy…

Konkurs (nie)grzeczności

Ojciec piątki dzieci wygrał zabawkę w loterii. Zawołał swoje dzieciaki i spytał, które z nich powinno otrzymać prezent: - Kto jest najbardziej posłuszny? - spytał - Kto nigdy nie pyskuje mamie? Kto robi wszystko, co każe? Pięć głosików odpowiedziało jednocześnie: - Dobra, tato, możesz zatrzymać zabawkę.

Kalendarzowa improwizacja

- Córeczko chodź, pokażmy babci, jak się ładnie nauczyłaś nazw miesięcy: - Sty...? - Czeń! - Lu...? - Ty! - A dalej sama! - Rzec, cień, aj, wiec, piec, pień, sień, nik, pad i dzień!

Mały reporter w akcji

Weronika i Roman, dość młode małżeństwo posiadające bardzo ciekawskiego synka. Postanowili, że chcieliby w weekend mieć chwilę dla siebie, ale niestety nie mogli zostawić synka samego ani zaprowadzić go do kogoś, kto mógłby się nim zaopiekować. Wpadli więc na pomysł, że w związku z tym, iż jest piękna pogoda, poproszą go, aby pobawił się na balkonie w komentatora i komentował dla nich to, co dzieje się w okolicy. Chłopiec zaczyna komentować, a rodzice robią swoje. – Z lewej strony naszego domu holują samochód z parkingu – mówi synek – po prawej stronie przejechała karetka do sąsiada Jacka. Wygląda na to, że pani Janina i pan Janek mają gości – mówi po krótkiej chwili – Mateusz i Olek jeżdżą na rowerach, Ola z mojego przedszkola wyszła z psem, a państwo Koralewscy się miziają. W tym momencie Weronika i Roman, przerażeni, przerywają to, co robią: – Synku, skąd przyszło ci to do głowy? – pyta zaskoczony tata chłopca. – Oj, tato, tato, ich córka też stoi na balkonie – odpowiada radośnie synek.

Może też Ci się spodobać