Kobieta u weterynarza
Kobieta gwałtownie wchodzi do gabinetu lekarskiego, wołając:
- Proszę doktora, przyszłam na badania!
- Pani się pomyliła, jestem weterynarzem, nie leczę ludzi - odpowiada lekarz.
- Ale proszę pana, czuję się jak zwierzę - odpowiada kobieta.
- Rano, jak wstanę, biegam po domu jak kot z problemami pęcherza.
Do pracy pędzę jak szybki koń, w autobusie trzymam się jak małpa, w pracy haruję jak osioł, noszę ciężary jak wielbłąd, w domu bronię rodzinnego ogniska jak lwica.
A na koniec, gdy zasnę, mąż delikatnie szepta mi do ucha: 'przesuń się, moja kochana krówko'.